Prosument to termin obecny w branży fotowoltaiki już od dłuższego czasu. Od niedawna można jednak coraz częściej spotkać się z innym pojęciem, jakim jest fleksument.
Co właściwie oznaczają te dwa słowa i jakie są najważniejsze różnice między nimi?
Kim jest prosument?
Słowo „prosument” powstało z połączenia dwóch innych wyrazów: „producent” i „konsument”. Nie jest to przypadkowa kombinacja słów. Prosumentem nazywa się właściciela zarejestrowanej instalacji OZE (odnawialnych źródeł energii), który produkuje własną energię i korzysta z wyprodukowanego w ten sposób prądu. W zasadzie nie ma ograniczeń pod względem rodzaju instalacji, z którego może korzystać prosument – najczęściej jednak mowa o panelach fotowoltaicznych i inwerterach solarnych. Instalacja PV, której właścicielem jest prosument, przeważnie służy jako główne źródło energii dla wszystkich urządzeń działających na terenie obiektu.
W świetle prawa prosumentem może stać się nie tylko osoba prywatna, lecz także przedsiębiorstwo, gospodarstwo rolne, wspólnota mieszkaniowa czy samorząd. W tym celu konieczne jest zawarcie umowy z zewnętrzną siecią energetyczną, według której wybrany zakład połączy instalację fotowoltaiczną z własną siecią elektroenergetyczną. Dzięki temu prosument może przesyłać do sieci produkowany w nadwyżce prąd, a także pobierać energię w momentach, gdy samodzielna produkcja jest niewystarczająca.
Kim jest fleksument?
„Fleksument” to nieco nowsze pojęcie, które powstało wraz ze zmianą sposobu wykorzystania instalacji fotowoltaicznych. Jest to odpowiednik angielskiego słowa „flexumer” w języku polskim, które z kolei powstało z połączenia wyrazów „prosumer” (czyli prosument) wraz z „flexibility” (czyli elastyczność). Kim zatem są fleksumenci? Są to osoby i podmioty zaliczane również do grupy prosumentów, jednak z pewną różnicą – nie tylko wytwarzają i zużywają energię według własnych potrzeb, ale też mogą dostosowywać się do potrzeb sieci energetycznej. Polega to na tym, że w momentach, gdy operator sygnalizuje zwiększoną podaż lub popyt, fleksument jest gotów na dostosowanie zużycia energii.
W praktyce fleksument jest producentem energii elektrycznej w mikroinstalacji OZE, która jest dodatkowo wyposażona w magazyn energii. Tego typu urządzenia są coraz popularniejsze – z ich użyciem można podnieść poziom swojej niezależności energetycznej, a także korzystać z korzystniejszych rozliczeń w ramach systemu net-billingu.
Prosument a fleksument – główne różnice
W systemie net-billingu, który pewien czas temu zastąpił dotychczas stosowany net-metering, nie ma już możliwości przechowywania i późniejszego odbierania wytworzonej energii elektrycznej w zewnętrznej sieci. Istnieje jedynie opcja sprzedaży nadwyżek i zakupu energii od dystrybutora w chwilach, gdy jest nam ona potrzebna.
Fleksument, czyli właściciel instalacji OZE wyposażonej w magazyn energii, to zatem użytkownik, który może w znacznie bardziej opłacalny sposób korzystać z tego rozwiązania. Wyprodukowane nadwyżki mogą trafiać do magazynu energii, a następnie wykorzystane w momencie, gdy własna produkcja będzie niedostateczna. Możliwe jest także pobieranie energii z zewnętrznej sieci w chwilach, gdy jest ona najtańsza, co stanowi kolejną okazję do oszczędności.
Fleksument to zatem producent i konsument energii pochodzącej z OZE, który jest znacznie bardziej niezależny niż prosument. Aby nim się stać, należy jednak początkowo zainwestować nieco więcej pieniędzy i wyposażyć instalację PV w magazyn energii.
Czy warto postawić na magazyn energii?
To korzystne rozwiązanie w praktycznie każdej instalacji fotowoltaicznej. Magazyn energii pozwala bezpiecznie składować nadmiarowy prąd, który następnie jest bez problemu wykorzystywany z powrotem w mniej słonecznych dniach lub w razie awarii. Dzięki temu można liczyć na znacznie większą niezależność energetyczną, a także spore oszczędności ze względu na brak konieczności kupowania energii z sieci.
Czy fleksumenci wyprą prosumentów?
Na ten moment wiele wskazuje, że obowiązujący obecnie system net-billingu skłoni wielu prosumentów do montażu magazynu energii. Większa niezależność energetyczna i niższe koszty prądu to główne korzyści wynikające z takiego rozwiązania. Zmian możemy spodziewać się także po stronie operatorów sieci energetycznych, którzy prawdopodobnie będą coraz bardziej dostosowywać się do przyjmowania energii pochodzącej z OZE.
Obecnie przeszkodą dla pojawienia się w naszym kraju większej liczby fleksumentów jest cena magazynów, która dla wielu prosumentów może wydawać się zbyt wysoka. Z tego względu dzisiaj niewielka część instalacji prosumenckich jest wyposażona w magazyn energii. Warto jednak zwrócić uwagę na dofinansowania dla takich urządzeń, w tym rządowy program „Mój Prąd” czy „Zielona energia w gospodarstwie rolnym” dla rolników. Z czasem prawdopodobnie będzie pojawiać się coraz więcej takich inicjatyw, które jeszcze bardziej zwiększają opłacalność tego rozwiązania.